W internecie znalazłam kilka postów o tym co kupić wegance/weganinowi na urodziny i święta. Może i mój post podsunie Wam pomysł na prezent :)
(krótko o czym jest ten post: 8 dni mojej urodzinowej imprezy, co dostałam, co jadłam, co gotowałam, moje ulubione słodycze i kosmetyki, na co zwrócić uwagę kupując słodycze dla weganki/weganina oraz które składniki w kosmetykach są nie wegańskie)
dzień 1 Moja urodzinowa impreza zaczęła się dokładnie w sobotę. Mama zabrała mnie na urodzinowe zakupy i kupiłyśmy kilka ładnych ubrań.
dzień 2 W poniedziałek bardzo miły Pan przyniósł mi ogromne pudło z napisem OSTROŻNIE!. Pudełko kryło w sobie przepiękne talerze i uroczą kartkę. Kota z pustego pudła uczyniła swoje legowisko :)
dzień 3 We wtorek o godzinie 22 zaczęłam przygotowywać swój pierwszy w życiu tofurnik z galaretką z mango i czekoladą. Nad przepisem jest jeszcze sporo pracy, jednak jak na pierwszy raz wyszedł bardzo dobrze :)
dzień 3 We wtorek o godzinie 22 zaczęłam przygotowywać swój pierwszy w życiu tofurnik z galaretką z mango i czekoladą. Nad przepisem jest jeszcze sporo pracy, jednak jak na pierwszy raz wyszedł bardzo dobrze :)
dzień 4 Kolejny etap imprezy rozpoczął się w dniu moich urodzin (środa). Schodząc do kuchni na czarną kawę, znalazłam pięknie opakowaną książkę Marty Dymek (idealna do poczytania przy czarnej kawie!).
O 7.30 stwierdziłam, że zrobię ciasto dyniowe z kremem słonecznikowym. Jedną ręką mieszałam składniki na ciasto, drugą na kokosowe pancakes. Autobus do szkoły miałam o 8.32... Latałam po domu w upaćkanej dynią piżamie, we włosach miałam ciasto, a w kuchni kompletny bałagan. Jednak jako osoba ''bardzo dobrze zorganizowana'', zdążyłam na autobus. W 5-7 min pokonałam odległość 500 m, biegnąc w butach na obcasach z ogromną torbą napakowaną jedzeniem i torbą pełną książek... (poranne bieganie, pozwala na zjedzenie większej ilości ciasta w ciągu dnia!)
W szkole od Z. dostałam piękny prezent i 2 ogromne kubki koktajlu bananowego z domowym mlekiem migdałowym. W kilka osób zjedliśmy tofurnik i ciasto dyniowe (podobno ciasta były bardzo dobre). Tofurnik otrzymał kilka słów krytyki, co mnie bardzo ucieszyło. Następnym razem wyjdzie lepszy i wtedy opublikuje przepis :)
Po szkole rodzice zabrali mnie na obiad. Zamówiłam krem z marchewki i sushi z awokado z sałatką z glonów wakame. Dwa czy trzy razy powiedziałam kelnerowi, że poproszę krem bez śmietany, kefiru czy jogurtu. Niestety kelner mnie chyba nie zrozumiał (lub nie był zainteresowany tym co mówię). Dostałam pyszny marchewkowy krem z dużą plamą jogurtu/śmietany na środku. Bardzo ''ładnie i kulturalnie'' udało mi się pozbyć tej ogromnej białej plamy. Sushi i sałatka były dobre, ale tak szczerze ja robię lepsze..
Potem pobiegłam do kina na Cząstkę Podlasia. Jako że jestem tam stałą bywalczynią, dostałam 2 wejściówki do kina i piękne życzenia (odwdzięczyłam się ciastem dniowym i małym kawałkiem tofurnika).
dzień 5 W czwartek dostałam pudełko oreo (ciasteczka zniknęły w kilka godzin). Wieczorem z Z. wybrałyśmy się na projekcje filmów polskiego realizmu (Piżama, Prognoza pogody, Egzekucja w zoo).
dzień 6 W piątek od M. dostałam 3 pudełka oreo i książkę. Wieczorem obowiązkowo zjadłam ''płatki'' oreo z mlekiem.
dzień 7 W sobotę odwiedziła mnie ciocia wraz z swoją córeczką. Na ich przyjście przygotowałam cukiniowe niteczki (w lodówce nie znalazłam bakłażana :C), sałatkę z kuskusu z awokado, korniszonami, kaprami, pietruszka i szczypiorkiem oraz sałatkę z czerwonej kapusty i selera. Na deser mama kupiła tort czekoladowo-malinowy, a ja przygotowałam ciasto dyniowe. Ciocia powiedziała, że wegańskie jedzenie bardzo smaczne. Rozmawiałyśmy trochę o moim weganizmie, pracy w fundacji Mam Marzenie oraz wyjeździe do Luksemburga na Konferencje Obrońców Praw Zwierząt.
dzień 8 Dziś (niedziela) przyjechała babcia i wręczyła mi książkę, zeszyt (nie jakiś tam zwykły zeszyt! kupując ten zeszyt wspiera się fundacje WWF, a na dodatek ma piękną okładkę i mój ulubiony rodzaj papier) i kolejne opakowanie oreo. (tak, wciąż uwielbiam oreo i nadal obsesyjnie się nim objadam c:)
jeśli zastanawiacie się jakie słodycze możecie podarować waszym wegańskim przyjaciołom, poniżej podaje krótką listę moich ulubionych słodyczy :)
❤️czekolada wawel 70% (skład: miazga kakaowa, cukier, kakao o obniżonej zawartości tłuszczu, tłuszcz kakaowy, emulgatory: lecytyny (z SOI), aromat)
❤️galaretki w czekoladzie wawel(skład: cukier, syrop glukozowy, czekolada (cukier, miazga kakaowa, tłuszcz roślinny,tłuszcz kakaowy, emulgatory-lecytyna sojowa, E 476, aromat), woda, regulator kwasowości-kwas cytrynowy, subst. żelująca-agar, koncentraty owocowe i proszek owocowy -0,2 %)
❤️czekolada z żurawiną z Lidla (skład: cukier, miazga kakaowa, tłuszcz kakaowy, wsad z żurawiny 18% (suszona żurawina 60%, cukier, olej słonecznikowy), lecytyna słonecznikowa, naturalny aromat.)
❤️ ciasteczka Fun Cookies gryczane bio Ania- dostępne w Rossmannie i w sklepach ze zdrową żywnością(skład: łam waflowy gryczany, płatki gryczane*, kaszka gryczana, pełne ziarno gryki zmielone, syrop ryżowy)
niewegańskie składniki w słodyczach (wypisałam tylko te, z którymi najczęściej można się spotkać):
jaja (również te w proszku), mleko (w proszku, serwatka z mleka, laktoza z mleka, śmietanka itd.), miód, żelatyna, mono- i diglicerydy kwasów tłuszczowych E471 (mogą być pochodzenia roślinnego), podpuszczka (składnik występujący częściej w serach niż słodyczach, ale myślę, że warto tu o nim wspomnieć)
jeśli chcecie sprezentować wegance/weganinowi kosmetyki, musicie się przygotować na czytanie składów i sprawdzanie czy dana firma testuje na zwierzętach czy nie. ogromną pomocą jest wtedy strona PETA, blog Kocieuszy oraz ta strona. dużą pomocą są też aplikacje z listą wegańskich i niewegańskich składników.
Nie lubię wydawać za dużo na kosmetyki, więc najczęściej kupuje w w Rossmannie. Rossmann posiada dużą ofertę wegańskich kosmetyków, które są dobrej jakości(isana, alterra). Ja bardzo lubię kosmetyki alterry :) Koniecznie zajrzyjcie też na stronę Zielonego Laboratorium, mają cudowne kosmetyki!
świetne prezenty kupicie w tych sklepach:
Długie te Twoje urodziny, też bym chciała takie mieć :)
OdpowiedzUsuńTak to były wyjątkowe urodziny! Pierwsze i ostatnie tak długo obchodzone ;)
Usuń