O tym torcie można napisać parę stron kwiecistych opisów jak i nie napisać nic, bo tort mówi sam za siebie. Biszkopt jest puszysty i delikatny, krem sycący i słodki, mus malinowy nadaje charakteru, a płatki róży trochę walentynkowego cukru. W związku z tym, że tort jest tak dobry nie będę Was męczyć opisem reakcji sody z octem czy długim na pół strony wywodem na temat doskonałości tegoż wypieku. Po prostu biegnijcie do sklepu po składniki, grzejcie piekarniki i czym prędzej ładujcie ciacho do piekarnika, a następnie zamrażalnika! Mówię Wam, dla tego tortu warto zarwać calutką noc!
Najcudowniejszy wegański tort czekoladowy
składniki:
biszkopt:
1 1/2 szklanki mąki
trochę więcej niż 1 szklanka mleka roślinnego (użyłam sojowego)
1 szklanka brązowego cukru następnie zmielonego na cukier puder
2 tabliczki gorzkiej czekolady
2 łyżeczki sody oczyszczonej
2 łyżeczki octu
5-6 łyżek ulubionego gęstego dżemu
1/4 szklanki wody
krem czekoladowy:
2 gorzkie czekolady
1/4 szklanki brązowego cukru następnie zmielonego na cukier puder
1 puszka mleczka kokosowego schłodzonego (stałej części)
2-3 łyżki oleju kokosowego
ew. 1 łyżka zmielonych płatków róży
mus malinowy lub z owoców leśnych (450 g zamrożonych owoców)
kilka łyżek płatków róży do udekorowania ciasta
przygotowanie:
1.
Piekarnik nagrzewamy do 180 stopni. Przygotujemy masę na biszkopt.
Czekoladę rozpuszczamy w kąpieli wodnej. Mąkę i cukier puder
mieszamy razem w misce. Ocet łączymy z mlekiem. Do suchych
składników dodajemy mokre wraz z sodą. Dokładnie mieszamy, po
czym dodajemy płynną czekoladę. Formę wykładamy papierem do
pieczenia i wylewamy na nią ciasto. Wkładamy do piekarnika na 55
min. Po upieczeniu biszkopt studzimy i rozkrajamy na pół. Dżem
mieszamy, podgrzewamy w garnczku z wodą do otrzymania płynnej
konsystencji. Obie połówki smarujemy obficie dżemem.
2.
Czekoladę wraz z olejem kokosowym rozpuszczamy w kąpieli wodnej. Po
rozpuszczeniu studzimy czekoladę. W międzyczasie ubijamy mleko
kokosowe wraz z cukrem pudrem. Do mleczka dodajemy przestudzoną
czekoladę, wszystko energicznie mieszamy. Masę wstawiamy do
zamrażalnika na 5-10 min.
3.
Po schłodzeniu krem się ładnie zagęści i będzie gotowy do
nakładania na biszkopt. Sporą część przeznaczamy na wypełnienie
środka tortu, a resztę na boki i wierzch. Rozprowadzamy masę na
dolnym spodzie biszkoptu. Dolny spód biszkoptu wyłożony kremem
wstawiamy do zamrażalnika na 7-10 min, masę czekoladową w tym
czasie przechowujemy w lodówce.
4.
W tym czasie przygotowujemy mus malinowy. Jeśli używamy mrożonych
malin, wcześniej je rozmrażamy, odkładając kilka ładniejszych na
bok (udekorujemy nimi tort). Maliny dokładnie blendujemy. Odkładamy
kilka łyżek na wykończenie wierzchu ciasta. Biszkopt wyciągamy z
zamrażalnika i nakładamy na niego gotowy mus.
5.
Delikatnie dociskając, nakładamy górną część biszkoptu,
uważając, żeby go nie złamać. Górę i boki wykańczamy kremem
czekoladowym. Wierzch polewamy artystycznie musem malinowym,
dekorujemy malinami i płatkami róży. Wstawiamy do zamrażalnika na
10 min.
6.
Zajadamy z dodatkiem musu malinowego czy lodów waniliowych.
Przechowujemy pod przykryciem lub w lodówce.
*użyłam tego dżemu, ale będzie też pasował inny dżem śliwkowy czy konfitura malinowa. Jeśli Wasz dżem łatwo się rozprowadza, nie ma potrzeby dodawać do niego wody.
*jeśli
chcecie chłodzić ciasto w lodówce, masa będzie potrzebowała
więcej czasu, aby stężeć
*do
udekorowania ciasta możecie również użyć płatków migdałowych
*jeśli wasze mleczko kokosowe nie rozdziela się na 2 części, dodajcie jego stałą i płynna część i jedną łyżkę oleju kokosowego więcej
*spróbujcie też wersji z musem czekoladowym! Tort jest wtedy lżejszy :)
*jeśli wasze mleczko kokosowe nie rozdziela się na 2 części, dodajcie jego stałą i płynna część i jedną łyżkę oleju kokosowego więcej
*spróbujcie też wersji z musem czekoladowym! Tort jest wtedy lżejszy :)
faktycznie warto się poświęcić dla takiego cuda *.*
OdpowiedzUsuńPs. jak coś zostanie, poproszę kawałeczek , haha :D
Zostało pół ciasta! Zapraszam na kawkę i kawałek tortu :D
UsuńFaktycznie cudny, te płatki róży wyglądają pięknie na czekoladowym kremie! I patera budzi moje najmilsze skojarzenia, bo podobną podarowała mi babcia :)
OdpowiedzUsuńDziękuje bardzo! Moja patera jest również podarowana przez babcię :)
UsuńOMG wygląda obłędnie!
OdpowiedzUsuńDziękuje <3
Usuńwegańska dieta mnie nie przekonuje, weszłam tutaj pooglądać paterę Twoją, jest śliczna:)
OdpowiedzUsuńo WOW! wyobrażam sobie jak rozpływa się w ustach <3
OdpowiedzUsuńW swoim przepisie napisalas "2 gorzkiej czekolady". Chodzi tutaj o tabliczki?
OdpowiedzUsuńTak tak! Już poprawione :)
UsuńJak dla mnie świetny wpis. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuń