Od
kiedy pamiętam, w weekendy cały dom wypełniał się zapachem
jajecznicy. Nigdy za nią nie przepadałam. Jedyną jajecznicą,
którą nawet lubiłam była ta robiona na parze. Moja relacja z
jajecznicą uległa kompletnej zmianie po przejściu na weganizm. Po
drugiej tofucznicy przekonałam się do jajecznego smaku. Od tamtej
pory na weekendowych śniadaniach króluje ogromna patelnia
tofucznicy (którą nierzadko zjadam sama...). Jaka jest najlepsza na
świecie tofucznica? Oczywiście, że z pomidorami i szczypiorem!
Zastąpienie zwykłego tofu tym wędzonym nadaje naszej poczciwej
tofucznicy zupełnie nowego wymiaru. Dymny aromat wypełnia calutki
dom, a rodzina nagle pojawia się w kuchni, pytając czy przypadkiem
nie przeszedłeś na dobrą stronę mocy, robiąc jajecznicę z
boczkiem... Jeśli do tej perfekcyjnej śniadaniowej kompozycji
dorzucimy jeszcze cebulkę, otrzymamy najznakomitsze wegańskie
śniadanie pod słońcem. Żaden język nie zapewnia wystarczającej
ilości słów do opisania smaku owej tofucznicy. Jedyne co można
powiedzieć to, że dla wielbicieli wszelakich bez jajecznych
jajecznic i dla bez jajecznych niejadków ta będzie numerem jeden na
weekendowym śniadaniu!
ps.
wybaczcie mi dość długą cisze na blogu. We wrześniu byłam tak
zapracowana, że obiady jadałam o 21, a moja dieta opierała się
głównie na daktylach, bananach, płatkach ryżowych z czekoladowym
mlekiem sojowym, jogurtach sojowych, brokułach i ziemniakach. Czasem
nawet był też bezglutenowy makaron z passatą z biedronki... Jeśli
ktoś myśli że zapracowany człowiek na weganizmie nie przeżyje to
jest w błędzie! Jak widać wyżej wymienione produkty zapewniają
przeżycie, a na dodatek napełniają człowieka taką energią, że
2 posiłki dziennie w zupełności mu wystarczą! :D
Najlepsza weekendowa tofucznica
z wędzonym tofu, cebulką, pomidorem i szczypiorkiem
składniki na 1 dużą lub 2 małe porcje:
1 kostka tofu wędzonego (180 g)
1-1 1/2 łyżeczki czarnej soli (kala namak)
2 łyżeczki płatków drożdżowych
5 łyżek wody
1-2 szczypty kurkumy
1 pomidor
1 szczypior
pół dużej cebuli
2-3 szczypty cukru
czarny pieprz
olej do smażenia
przygotowanie:
1.
Tofu rozdrabniamy w dłoniach na mniejsze kawałki. Dodajemy czarną
sól, płatki drożdżowe i 5 łyżek wody. Wszystko razem mieszamy.
Cebulę, pomidora i szczypior kroimy w drobna kostkę.
2.
Na patelni rozgrzewamy odrobinę oleju. Kiedy patelnia się
rozgrzeje, na średnim ogniu szklimy cebulę z dodatkiem cukru.
3.
Kiedy cebulka się zeszkli, dodajemy tofu. Podsmażamy razem ok. 1
minuty. Dodajemy kurkumę i szczypior. Wszystko razem mieszamy.
Następnie dodajmy pomidora i smażymy razem 1-2 minuty. Doprawiamy
pieprzem. Podajemy z grzanką, kawałkami pomidorów i szczypiorem. A
do tego obowiązkowo mocna czarna kawa! (lub jak kto woli
rozgrzewająca herbata)
to było oczywiste, że po tym wpisie nabiorę ochoty na tofucznicę!uwielbiam ją i zdecydowanie za rzadko jadam <3
OdpowiedzUsuńW ostatnim czasie również bardzo rzadko jadłam toucznice. Mam nadzieje, że zimą zarezerwuje dla niej więcej śniadań ;)
Usuń