W Tłusty Czwartek gardzę pączkami, bo po prostu ich nie lubię. Za to uwielbiam faworki! Chrupiące, delikatne a zarazem bardzo sycące. Idealne do szatańsko mocnej kawy. Obficie posypane cukrem pudrem idealnie komponują się z nią komponują. Jak powszechnie wiadomo w Tłusty Czwartek wszystko jest wybaczone i dodatkowe kalorie nie odkładają się tu i tam, więc śmiało róbcie podwójną porcje, bo faworki znikają błyskawicznie!
Faworki
składniki:
310 g mąki pszennej
¾ szklanki mleka roślinnego
5 łyżek oleju
3 łyżki spirytusu lub mocnego alkoholu
½ łyżeczki proszku do pieczenia
1-2 łyżki cukru
szczypta soli
olej do smażenia
cukier puder do posypania
przygotowanie:
2. Blat podsypujemy mąką i rozwałkowujemy cienko ciasto. Następnie wycinamy nieduże prostokąty, które nacinamy po środku. Przez nacięcie przeciągamy krótszy bok ciasta.
3. Na patelni rozgrzewamy sporą ilość oleju. Na rozgrzanym oleju smażymy faworki z obu stron. Powinny być rumiane. Pilnujemy, żeby faworków nie przypalić!
4. Po usmażeniu odkładamy je na ręcznik papierowy, żeby odsączyć nadmiar tłuszczu. Następnie posypujemy je obficie cukrem pudrem i zajadamy w towarzystwie dobrej kawy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz